Theme by Kran

wtorek, 19 lipca 2016

Boję się miłości



Długo nic nie pisałam. Pracuję jako kucharka na sezonie po 14h dziennie, 7 dni w tygodniu. Nie miałam kompletnie siły. Dziś jednak mam nastrój do przemyśleń jeszcze bardziej niż zwykle. Bo myślenie to moja pasja. Codziennie dowiaduję się czegoś nowego o sobie, czasem analizuję coś co wiedziałam od dawna. Dziś myślałam o strachu. Strachu przed miłością. Podobno wyznaję wolną miłość, miłość bez ograniczeń, która daje skrzydła i może byłoby to prawdziwe gdyby nie fakt, że panicznie się jej boję. Dlaczego? Bo jestem wtedy cholernie naiwna. Za dużo ludzi już to wykorzystało. Czasem fizycznie, częściej psychicznie.


Muszę to wyrzucić z siebie. Sąd nad sobą, żeby nie sądzić innych. Hmmm...


Uciekam od miłości. Boję się, że dam za dużo siebie.


Panicznie boję się ranić, a wiadomo, że najbliższą osobę zranić najłatwiej. Może dlatego prowokuję do tego, żeby zostać zraniona pierwsza? Żeby zostać opuszczona, aby nie ponieść za to odpowiedzialności. Nienawidzę Cię- Nie opuszczaj mnie. Dewiza borderline. I to właśnie nią kieruję się, choć jej nie znoszę. Brzmię jak hipokrytka. I tak. Jestem nią.


W miłości obwiniam się o wszystko, ale nigdy się do tego nie przyznam bo jestem tchórzem. Może dlatego łatwo jest mnie zranić.


Czuję wszystko albo nie czuję nic. Możesz wyczuć wszystkie moje emocje z kilometra? Tak, to właśnie ja. Zbyt otwarta, za dużo gadam, za bardzo ufam. A czasem bywam apatyczna, nieufna i wredna. A gdzie szarość. Wciąż tylko biel i czerń.


W głowie cała galaktyka. Pogoń myśli. Wszystko nie do ogarnięcia.


Zadaję sobie wtedy ból tak silny jaki swoim zdaniem zadałam.


I choć nie jestem swoim „zaburzeniem” a Pauliną to właśnie w miłości o tym zapominam.


To jakaś część mnie i mojego strachu. I mimo to wszystko kocham kochać. Kocham być. Kocham współodczuwać. I choć myślałam, że miłość może mnie zniszczyć najbardziej to teraz wiem, że to się nie wydarzy. Nie da mnie się zniszczyć. Nie da się zniszczyć kogoś kto kocha. Dopóki zostaje w Tobie miłość jesteś niezniszczalny. Pamiętaj o tym, choćby nie wiem jak bolało, choćbyś chciał wszystko rzucić w cholerę.




Chaotycznym piórem napisany list do siebie. Warto żyć z miłością. :)


1 komentarz: